7 maja 2011

Fragment

Jako, że ostatnio pisanie idzie mi średnio, to postanowiłam wam to wynagrodzić i postanowiłam, że zamieszczę na blogu jeden z nowych fragmentów książki. Nie, nie musicie klaskać! xD

Zacisnęła dłonie na naczyniu i zagryzła wargę wpatrując się w kalendarz wiszący obok lodówki. Nieopisana złość zagościła w jej sercu. W tym właśnie momencie kubek w jej dłoni pękł tryskając odłamkami na podłogę. Reszta kawy popłynęła po blacie plamiąc podłogę. Przerażona wpatrywała się w to pobojowisko i strużkę krwi płynącą z rozciętej dłoni. Sączyła się czerwonym szlaczkiem, a Monika śledziła jej drogę, aż do kuchni wparowała matka, wcześniej zaalarmowana hałasem.


Wiem, że zbytnio was nie zaciekawiłam, ale w końcu liczy się gest, co nie? Gdybym zdradziła wam coś pikantniejszego od razu zaczęłyby się pytania: A CO BĘDZIE DALEJ?

Do następnego razu, kochani! ;)

2 komentarze:

  1. To wszystko ?! Aniu ! Jak Cię dorwę ! Oh .. jestem zła ! *tupie nóżką*
    Ale i tak jest świetnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak krótko? Och, ale i tak mnie zaciekawiłaś i teraz będę się zastanawiać kiedy wstawisz kolejny fragment...
    A mam nadzieję, że zrobisz to szybko.
    Jak tam idą prace z pisaniem? Ile już masz stron?

    Pozdrawiam cieplutko, Asia

    OdpowiedzUsuń