2 września 2013

It isn't fair...

Witam :*

Rok szkolny rozpoczęty - wakacje w końcu nie mogły trwać wiecznie,
choć tego pragnęłoby wielu ludzi (w tym JA).


Pierwszy dzień za mną, wiele niespodzianek, smutnych wiadomości, dużo emocji...
Denerwowałam się, ale to nic, w porównaniu do tego, co czuję teraz, przed jutrzejszym dniem.

Wstępny plan lekcji - jest.
Dużo godzin - jest.
Depresja postępująca - jest.

A jak wam poszło pierwszego dnia szkoły?
Jakieś konkretne rewelacje?

Pozdrawiam!

8 komentarzy:

  1. Depresja - jest
    Fioletowe smoki - są (zawał)
    Zielone szczury (Hektor) - a i owszem
    Pan ĄĘ - NIEstety również
    No i pan na niebieskim hiacyncie wymachujący 100x70

    Żyć nie umierać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olej fioletowego smoka,
      widziałaś tego jednorożca w kuchni?!
      >_< (heart attack)

      Usuń
    2. I tą SOWĘ? Ewentualnie ŻABOTERZA ?!

      Usuń
    3. Sowa, żaboterz, naćpany kot, argentyński kaktus...
      DYWERSANT! xD

      Usuń
  2. Depresja mnie także dopadła,ale mój plan nie jest najgorszy, choć muszę na autobusy czekać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam to szczęście, że jeżdżę z rodzicami :P
      A plan mam masakryczny - codziennie 9 godzin, pewnie dojdą także lekcje dodatkowe u pewnych nauczycieli >_<

      Usuń
  3. Ehhh. Mój plan raczej nie wygląda lepiej od Twojego. xDD
    Chyba nie ma się co zbytnio cieszyć życiem, no nieee? ;p
    Byle do piątku. Chociaż, jeśli zajęcia w soboty odpalą, to raczej ... do niedzieli..? xD Hahahahh, To jest już tak absurdalne, że aż śmieszne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dobrze, że jeszcze mam wakacje! <3

    OdpowiedzUsuń