Witam ponownie.
Alarm odwołany. Pendrive wyprał się w pralce razem z resztą ubrań, ale wysuszyłam go i wszystko działa.
Tak więc jeszcze dzisiaj, jako wynagrodzenie wam tego panikarstwa, zabiorę się za pisanie kolejnych rozdziałów. Jeśli nie dojdę do 100 str. do poniedziałku, to możecie mnie skatować widłami [cytat o tej jakże zabójczej broni dla Natashy] ;)
Och! Kamień z serca, naprawdę! Nigdy więcej tak nie rób!
OdpowiedzUsuńDobrze, że pomimo kapieli wszystko działa:)
W takim razie, pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że w poniedziałek będzie już 100 stron:P Bo inaczej...
Słońce, nawet nie wiesz jak się cieszę ! :**
OdpowiedzUsuń